Witajcie! :)
Nie wiem dlaczego, ale jest mi dzisiaj okropnie zimno, fakt pogoda jest okropna, coś jak jesień. Pogoda w majówkę ma być tak samo beznadziejna, chociaż mam nadzieję, że wcale tak nie będzie. Postanowiłam, że po powrocie w niedzielę do domu ostro biorę się za siebie, bo przez to wszystko przestałam ćwiczyć. Wdrażam też lepsze odżywianie się, oczywiście to będzie najtrudniejsze, ale nie zamierzam z tego powodu odmawiać sobie dobrych rzeczy, po prostu wszystko w granicach rozsądku.
Dzisiaj mam dla Was recenzję maskary, której byłyście bardzo ciekawe. Specjalnie z nią zwlekałam, bo z doświadczenia wiem, że maskary wysokopółkowe najpierw dają u mnie efekt 'WOW', a potem jest takie 'łeee'. No i wiecie ten żal, że wydało się tyle kasy, czy tak było i w tym przypadku? Zapraszam dalej :)
OD PRODUCENTA:
Opatentowana szczoteczka z haczykami Hook’n’Roll™ obejmuje, rozdziela, unosi i podkręca rzęsy, podczas gdy specjalna podkręcająca formuła utrzymuje się na rzęsach przez 12 godzin! Maskara Roller Lash zawiera prowitaminę B5 oraz serynę, składniki znane ze swoich właściwości odżywczych i pielęgnujących.
Opatentowana szczoteczka z haczykami Hook’n’Roll™ obejmuje, rozdziela, unosi i podkręca rzęsy, podczas gdy specjalna podkręcająca formuła utrzymuje się na rzęsach przez 12 godzin! Maskara Roller Lash zawiera prowitaminę B5 oraz serynę, składniki znane ze swoich właściwości odżywczych i pielęgnujących.
Piękne jest to opakowanie,kojarzy mi się z wałkami na włosy. Zdecydowanie to pierwszy aspekt, który urzeka. Kolejny plus jak dla mnie to silikonowa szczoteczka, która jest lekko wygięta przez co bez problemu mogę unieść rzęsy. Kosztuje 125 zł, ja zapłaciłam za nią -20% mniej, bo trafiłam na promocję.
Szczoteczka jak dla mnie jest świetnie wyprofilowana, bez problemu możemy unieść rzęsy od nasady. Ładnie je rozczesuje i nie skleja, dodatkowo je podkręca co dla mnie jest bardzo ważne, bo niestety nie zostałam obdarzona bujnymi rzęsami. Spokojnie trwa na rzęsach cały dzień i nic się nie odbija ani nie kruszy, ale też nie mam problemu z jej zmyciem. Można bez problemu dokładać kolejne warstwy bez efektu 'pajęczych nóżek'. Przez pierwszy miesiąc byłam pod ogromnym wrażeniem tego co robi z moimi rzęsami, w tym momencie po dwóch miesiącach efekt nie jest już taki spektakularny, ale dalej dobrze się sprawdza. Jestem zadowolona z tej maskary tylko zastanawiam się jak będzie z jej żywotnością. Na pewno o tym poinformuję Was w denku.
(na rzęsach jedna warstwa)
Jest to pierwsza wysokopółkowa maskara, która mnie nie zawiodła. Nie wiem jeszcze czy kupię ją ponownie, może przy jakiejś korzystnej promocji, na które jak na razie się nie zapowiada.
A Wam jak się podoba? Miałyście? Jakie maskary polecacie?
Buziaki! :*