Witajcie :)
Dzisiaj bez narzekania i tłumaczeń przechodzimy do recenzji.
OD PRODUCENTA:
Regeneracyjny balsam do ust intensywnie pielęgnuje i podkreśla ich naturlaną czerwień. Wosk różany, masło shea olejek ryżowy i ceramidy mineralne łagodzą podrażnienia i nawilżają popękane usta, a specjalny komplekst Maxi-Lip wzmacnia efekt pełnych ust .
Bardzo minimalistyczne opakowanie z dodatkowym kartonikiem. Cena to 69 zł za 15 ml. Czy warto? Zapraszam dalej.
Konsystencję ma bardzo przyjemną, lekko tłustawą, ale nie klejącą, dzięki czemu ładnie wygląda na ustach. Bardzo dobrze nawilża i regeneruje. Często miałam tak, że piekła mnie dolna warga, przy samej dolnej granicy (nie wiem jak to inaczej opisać) i ten balsam przyniósł ukojenie. Chroni usta przed zimnem, świetnie nadaje się jako baza pod pomadkę. Jest bardzo wydajny. Swój egzemplarz kupiłam we wrześniu i jeszcze spokojnie starczy mi na jakiś czas. Jedyne co mi w nim trochę przeszkadza to zapach, ale da się go przeżyć. Dawno nie miałam balsamu, który tak dobrze radziłby sobie z moimi ustami, które są dość wymagające, a dzięki niemu przestałam bać się matowych pomadek i czasem również je noszę. Mimo dość wysokiej ceny mogę Wam go z czystym sumieniem polecić, nie bez powodu znalazł się w ulubieńcach roku.
I jak zwykle zapytam Was czy znacie jakiś dobry balsam? A może miałyście ten?
Buziaki! :*
Nie dałabym za niego tyle pieniędzy :) Ale dobrze, że u Ciebie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTo był prezent urodzinowy ode mnie dla mnie :) Z czego Ty jesteś zadowolona jeśli chodzi o pielęgnację ust?
UsuńNiestety nie znam tego balsamu ja mam teraz masełko z nivea kokosowe i pomadkę z neutrogeny <3
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kokosowego, teraz mam jagodowe :) Neutrogeny nie znam.
UsuńZa tą cenę mozna mieć kupę innych zamienników ;P
OdpowiedzUsuńW takim razie co byś polecała? :) Masełka Nivea mnie nie satysfakcjonują, a Tisane powoli przestaje na mnie działać, poza tym ma irytujący słoiczek.
UsuńCzytałam o nim sporo pochlebnych opinii, ale osobiście nie znam. Moim ulubieńcem jest miodek z Nuxe, świetnie sprawdza się też masło shea i stary poczciwy Carmex :)
OdpowiedzUsuńCarmex wysuszył mi usta na wiór :c Nie ma bata, w tym roku na pewno spróbuję tego balsamu Nuxe :)
UsuńSuper! Musze dopisać do mojej zakupowej listy:)
OdpowiedzUsuń