lutego 19, 2015

Estee Lauder DayWear SPF 15.

Witajcie! :)
Nareszcie mogę trochę odetchnąć i nabrać sił. Niestety za mną bezsenna noc i kiedy kładę się i zamykam oczy nie mogę zmrużyć oka. Może uda mi się wieczorem, taką mam nadzieję, bo nie wiem jak będę funkcjonować. 

Na początku mam kilka pytań, na które mam nadzieję, że mi odpowiecie, bo jestem niezmiernie ciekawa jak jest u Was. Jak wygląda Wasza codzienna pielęgnacja? Wolicie kremy czy olejki? Jakie? Inwestujecie w pielęgnację twarzy?

OD PRODUCENTA:
Najskuteczniejsza moc ochrony, dostarczana przez przeciwutleniacze i filtry przeciwsłoneczne o szerokim spektrum działania. Rewelacyjny kompleks przeciwutleniaczy (Super Anti-Oxidant Complex) chroni przed wszystkimi kluczowymi oznakami starzenia się skóry. DayWear pomaga chronić skórę dzięki filtrom przeciwsłonecznym o szerokim spektrum działania i naszej najlepszej ochronie przed promieniami UVA. Redukuje widoczność pierwszych oznak starzenia się skóry, takich jak ziemistość i drobne, wysuszone linie.


Krem dostajemy w bardzo eleganckim, dość ciężkim słoiczku, dodatkowo zapakowanym w kartonik. W środku krem dodatkowo zabezpieczony jest taką pokrywką zamiast np. folii. Produkt ma przepiękny zapach, taki melon pomieszany z ogórkiem. Dla mnie bardzo przyjemny, odświeżający i dodający rano energii. Konsystencja jest lekka, ale treściwa. Szybko rozprowadza się po skórze nie zostawiając lepkiej warstwy. Błyskawicznie się wchłania. Świetnie nadaje się pod makijaż.


Nie lepi się, ale na mojej skórze zostawia takie zdrowe, rozświetlające wykończenie, co zwłaszcza widać na szczytach kości policzkowych. Mi się to niezmiernie podoba, ponieważ ostatnio przerzuciłam się na bardziej naturalne wykończenie np. podkładu. Skóra jest po nim miękka, nawilżona i gładka. W żaden sposób nie przyspiesza błyszczenia się skóry w ciągu dnia. Nie zapchał mnie, ani nie podrażnił. Używanie go rano to czysta przyjemność. Zauważyłam także, że skóra jest jakby bardziej ujednolicona i wygląda zdrowiej. W kwestii pierwszych oznak starzenia się nie wypowiem, ponieważ w wieku 20 lat jakoś nieszczególnie jakieś posiadam, ale faktycznie mimo zmęczenia organizmu, twarz jest uchowana w ryzach i wygląda dobrze.

Niestety jak przystało na Estee Lauder, ten krem jest niezmiernie drogi. Dostępny w pojemnościach 30 ml (169zł) i 50 ml (269 zł). Oczywiście większą bardziej się opłaca. Wydajność tego kremu jest zadowalająca, mam mniejsze opakowanie i starczy mi na 2,5 miesiąca przy czym nie żałuję go sobie i katuję codziennie bez przerwy. To jest najlepszy krem na dzień jaki stosowałam, a trochę ich się przewinęło. To drugie opakowanie jakie zużywam, pierwsze dostałam od mamy i wiedziałam, że będę zadowolona. Uważam, że od czasu do czasu wydać większą sumę na porządny krem, który dobrze nawilża nie zaszkodzi. Szukam tańszych odpowiedników, jak na razie bez skutku.

Jacy są Wasi ulubieńcy pod makijaż? Co polecacie?
Buziaki! :*

7 komentarzy:

  1. Ahh i znów ta cena, która jednak trochę odstrasza :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cena do niski nie należy, ale za fenomenalne działanie warto zapłacić więcej. O skórę warto dbać za młodu, bo na starość będzie już za późno ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic z El nie mialam choć kremi wygląda ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pod makijaż zdecydowanie sięgam po lekkie kremy, które dośc szybko się wchłaniają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy krem, ale ta cena odstrasza. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie nie sięgam po tak drogie kremy do twarzy, może po 30 urodzinach zacznę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger