marca 01, 2016

Denko 1 # 2016

Cześć, witajcie! :)
Mam nadzieję, że macie dobry początek tygodnia. Ja właśnie siadam i zabieram się za pierwsze denko w tym roku. Wstyd się przyznać, ale zużywanie w ostatnich miesiącach idzie mi kiepsko. Myślę, że w przyszłym miesiącu będzie lepiej, bo pojawi się pewnie dużo rzeczy do włosów (w końcu), ale nie mówię, bo może być różnie, a teraz zapraszam Was na denko.


Jak zwykle jeśli chodzi o włosy nie poszło mi jakoś spektakularnie. Pierwsze co wpadło do denka to suchy szampon Batiste, który zawsze ratuje mnie w kryzysowych sytuacjach. Tym razem wersja do włosów ciemnych, w sumie fajna, bo nie musiałam męczyć się z wyczesywaniem białego osadu z włosów, a z drugiej strony nie widzę żadnej różnicy między podstawowymi wersjami. Drugim produktem jest szampon TBS Rainforest Shine, z którego byłam średnio zadowolona, jeśli będziecie miały okazję spróbować tych szamponów to zdecydowanie bardziej polecam wersję Rainforest Volume, która dużo lepiej się sprawdza, ta za bardzo obciąża włoy. Pierwszego dnia są piękne, drugiego już nadają się tylko do mycia.


Jeśli chodzi o pielęgnację ciała to również nie poszło mi jakoś wybitnie. Pierwszym produktem jest peeling YR, który zdecydowanie nie nadawał się do takiego normalnego mocnego peelingu, raczej stosowałabym go do normalnego mycia ciała. Kolejnym produktem jest żel pod prysznic Born to Bio o zapachu orientalno - arganowym. Zapach jest okropny, przynajmniej dla mnie, osoby, która takich zapachów unika nawet na zimę, zużyłam bardzo szybko, mył bo był, ale szału nie zrobił, więc nie polecam. Peeling cukrowy z Nacomi znalazłam w Chillboxie, jestem z niego bardzo zadowolona, bardzo fajny zdzierak, bez parafiny w składzie, przyjemnie wygładza  ujędrnia,  Ostatni produkt do ciała to olejek otulający z Pat&Rub, który bardzo przypadł mi do gustu po porannym prysznicu, dobrze nawilża, szybko się wchłania, ale zdecydowanie bardziej wolę wersję hypoalergiczną.


Pierwszym produktem do twarzy jest emulsja granatowa z Alterry do demakijażu, do którego się nie nadaje, ale jako drugie mycie lub rano jak najbardziej polecam. Tani produkt, całkiem nieźle myje, przyjemnie pachnie, czego chcieć więcej? Kolejny jest płyn złuszczający Clinique, o którym więcej możecie poczytać tutaj. Z pewnością jeszcze do niego wrócę. Tonik Iwostin Sensitia bardzo polecam, delikatnie oczyszcza i tonizuje skórę, nie podrażnia skóry. Natomiast płyn micelarny to nic nadzwyczajnego, z oczami absolutnie sobie nie radzi, a do twarzy i tak w większości używam olejków. Jeśli chodzi o płyn micelarny GoCranberry to jestem zadowolona, dobrze zmywał makijaż oczu i ust, niestety trochę śmierdział i nie wiem czy jeszcze do niego wrócę.


Kolejne zużyte opakowanie korektora Eveline chyba mówi samo za siebie. Zapraszam Was na szerszą recenzję. Jeszcze będę do niego wracać, w przeciwieństwie do podkładu z Clarins, który na lato absolutnie się nie nadaje, za to całkiem ładnie wygląda jak już zrobi się chłodniej, więcej o ni przeczytacie tutaj.


Złuszczająca maska do stóp faktycznie działa, po kilku dniach skóra na stopach zaczyna się łuszczyć, fakt nie wygląda to zbyt apetycznie, ale mam nadzieję, że efekt się długo utrzyma. Kolejnym produktem są płatki kolagenowe dostępne w Super-Pharm, zawsze staram się mieć jakieś w lodówce, te były okej, często po nie sięgam, za każdym razem po wersję jaka akurat jest, bo bardzo często są wyprzedane. No i trzy miniaturki jakie udało mi się zużyć, pierwsza to TBS Nutriganics tonik, który był bardzo wydajny. Starczył mi na kilka podróży, bo to taka rzecz, którą zabierałam, jak wyjeżdżałam na krótki czas. Krem L'Occitane z serii z nieśmiertelnkiem był bardzo wydajny i fantastycznie odżywiał, żałuję, że jest taki drogi, bo pewnie bym się na niego zgłosiła. Na koniec miniaturka żelu, który bardzo ładnie pachniał a mowa o serii z rabarbarem. Jest fajny, ale wiecie życie bez niego też jest okej.

I to już wszystkie śmieci z dwóch miesięcy. Jakoś mało tego, ale w przyszłym miesiącu postaram się o więcej i myślę, że będzie ich znacznie więcej. A jak Wasze zużycia? Znacie coś z moich? Może mam coś przetestować?
Buziaki! :*

3 komentarze:

  1. Przez długi czas korektor z Eveline był moim ulubieńcem. Bardzo dobry kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, dlatego wracam do niego, to chyba już moje czwarte opakowanie :)

      Usuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger