Dzień dobry!
Mam nadzieję, że tydzień upłynął Wam spokojnie, a w weekend sobie odpoczniecie. Dla mnie ten tydzień był męczący, ale nie z powodu obowiązków, ale z powodu tego, że bardzo źle spałam, więc liczę na to, że weekend będzie bardziej łaskawy.
Mam dzisiaj dla Was post, który planowałam od bardzo dawna, ale też musiałam przetestować pędzle, o których dzisiaj będzie mowa. Jeśli jesteście ciekawe co myślę o pędzlach, które kształtem porównuje się do bestsellera MAC 217 (którego nie miałam) to zapraszam dalej.
Kategoria
|
Zoeva 227
|
Mbrush 06
|
GlamBrush Pro 1
|
Włosie
|
Włosie kozy, miękkie,
raczej nie kłuje.
|
Włosie kozy, bardzo
wysokiej jakości, kłucie praktycznie nie występuje.
|
Włosie kozy, przyjemne i
delikatne, chociaż bez użycia odżywki przy myciu potrafi drapać. Przestał
mnie drapać dopiero niedawno.
|
Wykonanie
|
Porządnie wykonany, mam go
dwa lata i nic się z nim nie stało. Ma srebrną skuwkę, a długość trzonka jest
standardowa.
|
Pędzel dodatkowo
zapakowany był w piękną tubę, chociaż wygląda to ładnie to obyłabym się i bez
tego. Pędzel rewelacyjnie wykonany ze złotą skuwką i krótszym trzonkiem.
|
Pędzel dodatkowo
przychodzi z osłonką do suszenia, która jest bardzo przydatna. Pędzel cały
czarny co moim zdaniem wygląda elegancko, ma wygrawerowaną nazwę, a trzonek
długości standardowej.
|
Kształt
|
Rozszerzony ku górze; z
długim, giętkim włosiem.
|
Podobny, ale mniej puchaty
i bardziej zaokrąglony.
|
Powiedziałabym, że ma taki
kształt jak Zoeva.
|
Blendowanie, praca z pędzlem
|
Bardzo przyjemnie się z
nim pracuje, nie ma problemu z rozcieraniem cieni. Można uzyskać mgiełkę
koloru jak i intensywniejszy efekt.
|
Mogę powiedzieć to samo co
o poprzednim pędzlu, a plus jest taki, że absolutnie nie poczujecie drapania
w powiekę, a przez kształt możecie też nim nakładać cienie.
|
Tutaj mam jednak
zastrzeżenie, bo czytałam tyle opinii, że on taki mięciutki, a mnie kuł
bardzo długo, przestał dopiero po ostatnim myciu, jakby wiedział, że jak się
nie poprawi to źle o nim napiszę.
|
Mycie i suszenie
|
Dobrze i łatwo się
doczyszcza, nawet z tych ciemniejszych cieni. Po ułożeniu włosia można go
suszyć bez osłonki. Dobrze jest nałożyć odżywkę, ale nie jest to konieczne.
|
Również łatwo się go myje,
nie ma z tym większego problemu. Po ułożeniu włosia również można go suszyć
bez osłonki. Można dodać odżywkę, chociaż włosie jest na tyle miękkie, że nie
jest to konieczne.
|
Tutaj też nie ma problemu
z myciem, ale niestety nie obejdzie się bez użycia odżywki i należy go suszyć
w osłonce, ponieważ inaczej włosie będzie odstawało we wszystkie strony.
Przez to, że schnie w osłonce dołączonej do opakowania wyschnięcie do końca
zajmuje więcej czasu niż przy pozostałych.
|
Cena
|
41,90 zł
|
69,90 zł
|
45 zł
|
Moim zdaniem MBrush jest najbardziej miękki z nich wszystkich, Co do pędzla GlamBrush to nie wiem czy mi się trafił jakiś felerny egzemplarz, ale dopiero jak zaczęłam o nim pisać to nagle mu się przypomniało, że mógłby nie drapać, natomiast jego układanie dalej jest ciężkie i strasznie się rozczapierza co zresztą widać na zdjęciach. Wybór zostawiam Wam :)
Miałyście już te pędzle? Znacie je? Co o nich sądzicie? Piszcie koniecznie,
buziaki! :*
Kuszą mnie GlamBrashe ale nie wiem sama juz :(
OdpowiedzUsuńNie mówię, że wszystkie są złe, bo mam ze starej kolekcji pędzle i jestem zadowolona :) Do nowej jeszcze się przymierzam, ale że to będą dość kosztowne miesiące to muszę poczekać. Sprawdzić jeden zawsze można :) Ten po prostu nie jest moim ulubieńcem.
UsuńBardzo chcę mieć u siebie jeszcze Mbrush 05 i 06 :)
OdpowiedzUsuńA jakie już posiadasz? :)
UsuńU mnie pędzli nigdy dosyć :)
OdpowiedzUsuń