kwietnia 20, 2017

Haul kosmetyczny | Hagi Natura Rossmann |

Cześć, dzień dobry!
Byłyście już dzisiaj w Rossmannie? Jako, że rano byłam u dentysty to po wizycie w ramach rekompensaty poszłam sobie pobuszować i zobaczyć co tam ciekawego jest i powiem Wam, że kilka fajnych rzeczy moim zdaniem wyhaczyłam. Dzisiaj jednak Wam ich nie pokażę, bo to będą wcześniejsze zakupy. Jeśli jesteście ciekawe co nowego pojawiło się w mojej kosmetyczce to zapraszam dalej. 


Pierwsze zakupy są ze sklepu internetowego Hagi, gdzie kupiłam balsam do ciała, którego już kilka razy zdążyłam użyć i zapowiada się całkiem fajnie, a także mój ulubiony peeling do ciała, który również był w ulubieńcach roku, a poczytać możecie o nim tutaj.


Od jakiegoś czasu zamiast być się żelami pod prysznic sięgam po naturalne mydła do ciała, więc robiąc zakupy na Hagi nie mogłam nie wrzucić mydełek. Wybrała trzy wersje: mydło z naturalnym peelingiem makowym, mydło z glinką Ghassoul oraz aloesowo - ziołową. 


W Rossmannie zobaczyłam nowe produkty marki Hada Labo. Jest to dość popularna japońska marka i wydaje mi się, że Dax Cosmetics jest tylko importerem, a nie wykupił licencję na produkcję tych kosmetyków. Jeśli coś wiece na ten temat to koniecznie mi napiszcie, bo jestem bardzo ciekawa. Wybrałam lotion oraz Water Serum, które są z kwasem hialuronowym, który ostatnio sprawdza mi się fantastycznie. Ostatnim produktem jest nowość marki Lirene C+D Vitamin Energy skoncentrowane StimuSerum, którego jeszcze nie testowałam, ale niedługo na pewno się za nie zabiorę.


Skusiłam się na mój ulubiony cień 505 z MySecret (klik), ale także na cienie z nowej kolekcji Glam & Shine nr 7 i 11, które są przepiękne i mają rewelacyjną pigmentację. Wrzuciłam także do koszyka paletkę błyszczących róży Kobo, ale nie jest to chamski brokat, więc myślę, że będzie to coś fajnego i świeżego na wiosnę i lato. Wzięłam też Kobo Sun Bronzing Powder nr 306, który myślę, że będzie pięknie wyglądał przy opalonej skórze, ponieważ ma delikatne złote drobinki, ale znowu nic nachalnego. Sprawdźcie go w drogerii, może miło się zaskoczycie :)


Jak zwykle musiałam kupić Tisane, bo kolejny słoiczek zobaczycie w denku, jest to po prostu mój must have jeśli chodzi o nawilżenie ust. Szykuje mi się też wyjazd, więc w końcu postanowiłam wypróbować rękawicę Glov On the Go. Mam nadzieję, że się sprawdzi, a ja zaoszczędzę miejsce w kosmetyczce. W końcu dorwałam peeling do ust Sylveco. Miałam go nie kupować, ale stwierdziłam, że muszę, może jednak sprawdzi się i u mnie, więc skusiłam się na Catrice HD. 

I to już wszystkie moje zakupy. A na co Wy ostatnio się skusiłyście? Może znacie coś z moich nowości?
Buziaki! :*

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wiem, miałam go nie kupować :( ale muszę się sama przekonać.

      Usuń
  2. To co sie dziś działo w rossmanie :o Szał ciał haha :D

    Zastanawiam się nad kosmetykami Kobo już od dłuższego czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda to prawda :D Ale mi się jakoś udało zrobić zakupy bez ścisku, bo jak tylko była pustka przy szafie, która mnie interesowała to się tam po cichu kierowałam, a jak się robił tłum to uciekałam :D

      Nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia z Kobo, więc powoli zapoznaję się z ich produktami :)

      Usuń
  3. Pomadkę z peelingiem lubię bardzo :)
    Cienie mnie mocno zaciekawiły tą 505 muszę chyba kupić, bo wiele osób poleca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy jej nie próbowałam, więc mam nadzieję, że sprawdzi się i u mnie :)
      Jest to mój drugi cień nr 505, więc polecam serdecznie :D

      Usuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger