sierpnia 18, 2017

Tydzień z kolorówką: Laura Mercier Translucent Loose Setting Powder

Witajcie!
Czas na ostatni post z serii. Podejrzewam, że za jakiś czas pojawi się kolejna, ale tym razem w innej tematyce, może włosy? Nie wiem zobaczę jeszcze. Na dzisiaj zostawiłam moim zdaniem największy smaczek, o którym bardzo długo chciałam Wam napisać i nadszedł w końcu ten dzień, żeby podzielić się z Wami opinią na temat chyba najbardziej rozchwytywanego pudru na świecie, a mianowicie pudru sypkiego od Laury Mercier. 


Puder zamknięty jest w bardzo ładnym opakowaniu. Jego pojemność to 29g. Do jego przetestowania skusiła mnie promocja w Douglasie, kiedy kosztował prawie 100 zł mniej, bo jego standardowa cena według mnie jest bardzo wysoka, bo kosztuje 215 zł, ale czasem za dobry produkt warto zapłacić więcej. Póki co znalazłam bardzo mało produktów, na które faktycznie warto wydać te dodatkowe złotówki, ale ten mnie zachwycił. 


Jest to bardzo drobno zmielony puder, ma delikatną jedwabistą konsystencję, przez co pięknie wygląda na skórze. Naprawdę nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobry. Po nałożeniu na skórę (do aplikacji używam Hakuro H55 albo Glambrush T23) czuję, że została wygładzona, pory zmniejszone, a do tego jest taka gładka jak chyba nigdy po żadnym produkcie do makijażu, przynajmniej nie przypominam sobie żadnego. 


Bardzo ładnie matuje, ale na pewno nie jest to płaski mat. Utrwala makijaż, ale nie robi efektu 'ciastka', co bardzo mnie cieszy. Nie wygląda sucho na skórze, chociaż czasem można przesadzić, ale wystarczy mgiełka, żeby ściągnąć pudrowość. Nie zauważyłam, żeby wysuszał skórę, nie podkreśla suchych miejsc na twarzy, czy też skórek. Nie zapchał mnie. Wiele osób używa go do bakingu, ale ja rzadko używam tej metody, a jak już się na nią zdecyduję to używam jej np. żeby wyczyścić i wyostrzyć kontur, do czego sprawdza się świetnie. Jeśli chodzi o aplikację go pod oczy to tutaj mam pewne zastrzeżenia, bo puder bardzo dobrze utrwala korektor pod oczami, ale na pewno nie jest do stosowania codziennie w te okolice. Sama używam go tylko wtedy, kiedy mam większe wyjście i dobrze nawilżę skórę pod oczami, ponieważ jest dużo cieńsza łatwiej się wysusza, dlatego wybieram go tylko wtedy kiedy wiem, że muszę/chcę dobrze wyglądać przez wiele godzin. Przy standardowym makijażu dziennym używam tego pudru do utrwalenia podkładu, a pod oczy wybieram co innego. Natomiast nie zmienia to faktu, że jest to produkt bardzo dobry, mogę śmiało stwierdzić, że jest to NAJLEPSZY puder jaki miałam okazję używać. Mówię to z jednej strony z bólem serca, ponieważ jest drogi, a z drugiej strony z ulgą, ponieważ kolejnego drogiego niewypału chyba bym 'nie przeżyła'.


Znacie ten produkt? Lubicie? Nie lubicie? Jakie pudry do utrwalania polecacie? Jaki jest Was ulubiony puder pod oczy? Piszcie koniecznie!

Udanego weekendu i buziaki! :*

4 komentarze:

  1. Pracowałem na tym pudrze i jego elastyczność i miękkość to bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja pomału koncze sypki puder od vichy, ktory kiedys dostałam ale szukam czegos lepszego i wciąż się waham - myślę nad tym, RCM albo shiseido. puder sie konczy i czas cos wybrac :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie miałam żadnego z nich, ale nad RCMA też się zastanawiałam :) Chociaż szczerze mówiąc przy tych dwóch również nie wiedziałabym na co się zdecydować :D

      Usuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger