Witajcie!
Siedzę właśnie i tak nadrabiam blogowe zaległości. Większość
notek, które teraz się pojawią były pisane podczas mojego pobytu u babci, ale
pojawią się dopiero jak wrócę do domu, no chyba, że tata w jakiś magiczny
sposób sprawi, że będę miała internet na laptopie i będę mogła spokojnie
wszystko dodawać. Będzie to się pewnie śmiesznie czytać, ale w sumie co mi tam.
Dzisiaj napiszę Wam o produkcie, który bardzo pozytywnie
mnie zaskoczył, a mianowicie Barwa Siarkowa krem siarkowy długotrwale nawilżający.
Krem dostajemy zapakowany w kartonik ze wszystkimi
potrzebnymi informacjami. Uważajcie, bo jest go bardzo łatwo pomylić z tym
matującym. Trzeba przeczytać co jest na opakowaniu, bo są praktycznie takie
same. Omal nie pomyliłam się, kiedy go kupowałam. Bardzo podoba mi się sam
słoiczek, wesoły, wiosenny kolor, przykuwający uwagę. Opakowanie zawiera 50 ml
kremu, a kosztuje 16,99 zł, albo
złotówkę więcej, teraz dokładnie nie pamiętam, co nie zmienia faktu, że dalej
to tanioszka.
Konsystencja jest lekka przez co krem wchłania się bardzo
szybko. Używam go pod makijaż, więc jest to dla mnie bardzo ważne, zwłaszcza,
że rano mam mało czasu na czekanie aż krem łaskawie się wchłonie. Zapach jest
bardzo przyjemny, taki pobudzający, przez co zdecydowanie lepiej go używa. Z
takich ważnych informacji to krem nie posiada w sobie filtrów. Dla mnie to
akurat plus, bo kiedy gdzieś wychodzę wieczorem nie chcę przy błysku flesza być
biała jak papier. Kiedy używam go rano mam jeszcze krem typowo chroniący przed
słońcem, więc nakładam go także i oczywiście podkład z filtrem. Nie ma co
walczyć z przebarwieniami, lepiej się chronić.
Co do działania to muszę przyznać, że krem bardzo dobrze
nawilża. Skóra jest przygotowana pod makijaż, a także miękka i gładka. Nie
zauważyłam, żeby zapychał, ale nie mam do tego skłonności. Nie podrażnił mnie
ani w żaden sposób nie uczulił. Czy długotrwale nawilża to nie wiem, ale w
sumie nie spodziewałam się tego jakoś szczególnie. Nie zauważyłam, żeby przy
jego używaniu skóra zaczęła się jakoś nadmiernie przetłuszczać. Używam go
codziennie czasem dwukrotnie i przez miesiąc zużyłam połowę opakowania. Za tę
cenę wybaczam mu to z czystym sumienie.
Jestem bardzo zadowolona z tego kremu i myślę, że będę do
niego wracać szczególnie w tych cieplejszych miesiącach, kiedy mój makijaż jest
lżejszy, a skóra mniej wymagająca.
Znacie ten krem? Co o nim sądzicie?
Buziaki! :*
U mnie średnio się spisywał.
OdpowiedzUsuńFajny ten kremik :) Może go kiedyś wypróbuję, bo widzę że mogłabym się z nim polubić :)
OdpowiedzUsuńWolę tradycyjne kremy. :)
OdpowiedzUsuńCo rozumiesz przez tradycyjne kremy?
Usuńja lubię kremy z Ziaji - szczególnie krem oliwkowy lekka formuła :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę mu sie przyjrzeć bliżej :)
UsuńJestem go ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjuz od dawna mni kusi ta siarka
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę apteczne mazidła :P
OdpowiedzUsuńLubię, tak dobrze nawilżające kremy ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam u nas w aptece ale nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam i wspominam bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jest na mojej liście do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam krem i jestem mega zadowolona.
OdpowiedzUsuńWłaśnie piszę o nim recenzję.
Krem wart zakupu. :)