Witajcie! :)
Korzystając z odrobiny czasu przychodzę do Was z postem, który obiecałam jakiś czas temu, a wiem, że część z Was na niego czekała. Mianowicie z porównaniem kultowego rozświetlacza do produktu Lovely, którego bardzo długo szukałam, dopiero jak pojechałam do babci udało mi się go dorwać. Jednak w dużych miastach jak coś staje się popularne i w dodatku jest taniej praktycznie nie ma możliwości, żeby to dostać. Dobrze, że w Szczecinie Natura jest traktowana trochę po macoszemu i dzięki temu dorwałam wczoraj nowy korektor Rimmel w promocji -40%, bo nie łudzę się, że w Rossmannie nawet w piątek uda mi się go zdobyć.
Zapraszam do lektury dzisiejszego postu.
Skupimy się głownie na rozświetlaczu Lovely, ponieważ o Mary mówiłam już bardzo dużo, często o niej pisałam w ulubieńcach, także nie ma co się rozwodzić, że to bardzo dobry rozświetlacz.
Rozświetlacz z Lovely dostępny w dwóch wersjach: Gold i Silver, dostajemy w okrągłym opakowaniu, nieco tandetnym, ale kosztuje 8,99 zł, więc nie mam żadnych pretensji, chociaż ten z Wibo prezentuje się o niebo lepiej. Niestety nie mogłam doczytać jakiej on jest pojemności.
Ma przepiękny kolor, jest zdecydowanie delikatniejszy niż Mary i trudniej z nim przesadzić. Co nie znaczy, że ma gorszą pigmentację, wydaje mi się, że z założenia jest dużo bardziej subtelny, dlatego od kiedy go kupiłam w makijażu dziennym używam cały czas, bo nie muszę się martwić robiąc półprzytomna makijaż czy nie przesadzę z rozświetlaczem. Mary jest zdecydowanie bardziej złota. Przy Lovely uzyskamy delikatną taflę, ale nie będzie to efekt 'mokrego' policzka. Trwałość w zasadzie jest podobna, potrafi się zetrzeć, ale robi to równomiernie, nie ma tak, że ściera Wam się w samym środku, gdzie go położyłyście, co w ogóle ma sens?
Jeśli miałabym wybierać pierwszy rozświetlacz to przez cenę, dostępność stacjonarną (teoretycznie), piękny wygląd zdecydowanie jestem za Lovely, bo z nim ciężko jest przesadzić.
Mary to dalej klasyk, który bardzo lubię, ale zdecydowanie zostawię ją sobie na wieczorne wyjścia.
A Wy maiłyście z nimi styczność? Co sądzicie?
Buziaki! :*
Na dłoni oba rozświetlacze prezentują się niemalże identycznie. Jestem ciekawa jak jest różnica na twarzy.
OdpowiedzUsuńMary jest zdecydowanie bardziej złota i taflowa :)
Usuńzaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZamierzam go kupić na tej promocji w Rossmannie :p
OdpowiedzUsuńNo kochana, to polecam iść z samego rana, bo później już z pewnością ich nie będzie :D
UsuńO dziwo Lovely podoba mi się odrobinę bardziej :) Na co dzień obydwa pewnie byłyby dla mnie zbyt złote, ale na opalonej skórze muszę się prezentować pięknie!
OdpowiedzUsuńKocham rozświetlacze cały rok, ale w szczególności właśnie latem <3
UsuńMuszę sprawdzić te nowe rozświetlacze z Wibo/Lovely, bo dużo się o nich ostatnio pisze dobrego.
OdpowiedzUsuńAle się dziś zgrałyśmy postami :D Ja kocham Mary Lou :)
OdpowiedzUsuńJa powoli szukam czegoś innego :)
UsuńWyglądają identycznie, niestety nie korzystałam. :)
OdpowiedzUsuńJa niepotrzebuje :P
OdpowiedzUsuńNie lubisz czy masz już ulubiony? :)
UsuńJa jutro poluję na ten z Wibo :D
OdpowiedzUsuńUdało mi się go dorwać na wyprzedaży w Rossmannie! :)
OdpowiedzUsuńzaczynam łowy na lovely :D
OdpowiedzUsuń