października 28, 2015

Nowości października

Dobry wieczór! :)
Już niedługo koniec października, nawet nie wiecie jak mi ten miesiąc przeleciał przez palce. Zaraz zaczną się pierwsze zaliczenia, nim się obejrzę będzie, gwiazdka i zacznie się kolejny okres, kiedy nie mam życia. Nie ważne, dzisiaj mam dla Was nowości. Trochę się tego nazbierało, bo kupiłam rzeczy, które miałam w planie kupić. Odpuściłam sobie np. skórzane spodnie, stwierdziłam, że jeansy mi wystarczą. Powoli realizuję jesienną wishlistę i w dużej mierze odkreślam rzeczy, które miałam kupić. Więc zapraszam Was dzisiaj na przegląd nowości :)



Pierwsze zakupy zrobiłam w Reserved. Wyrzuciłam ostatnio kilka par spodni i musiałam kupić nowe. Rzadko kiedy na raz kupuję ich dużo, ale tym razem mi się udało kupić aż dwie i jeszcze jedną, ale to za chwilę. Pierwsza z nich to spodnie z wyższym stanem z delikatnymi przetarciami, ale spokojnie, one są podszywane od środka, więc śmiało możecie je założyć nawet zimą. Kosztowały 129,90 zł i muszę przyznać, że chodzę w nich dość często, chociaż mam je dopiero tydzień. Drugie to spodnie typy boyfriend, które za mną chodziły już jakiś czas, niekoniecznie ten model, ale własnie ten krój. Powiem Wam, że te są bardzo wygodne i dobrze wyglądają. wcale tak bardzo nie poszerzają, a z botkami, które zaraz zobaczycie prezentują się bosko, do tego gruby kardigan, koszulka i casualowa stylizacja  gotowa. Te również dostaniecie w Reserved za 149,90 zł.



Kolejne rzeczy to zakupy z Tally Weijl. Szczerze mówiąc to nie przepadam za tym sklepem, ale ubrania wybrane przez Osi Ugonoh są naprawdę bardzo fajne, co prawda przymierzałam sweter i wyglądałam w nim strasznie, więc tylko sobie popatrzyłam. Zdecydowałam się na taki 'obrany', ciepły, miękki sweter, który zdziwił mnie jakością, to do tego jest bardzo milutki. Niestety cena już trochę mniej jak na tą sieciówkę, bo 129,90 zł, ale jeszcze bardziej dziwiły mnie spodnie. Szerokim łukiem ominęłam te, które kosztowały ok. 100 zł, bo miałam takie i wiem, że długo nie wytrzymują. Skusiłam się na biodrówki, które się rozciągają, bo wyglądają na maleńkie, ale jak się je przymierzy mają dokładnie te wymiary, które powinny mieć. Mam głęboką nadzieję, że długo wytrzymają, bo kosztowały 139,99 zł, czy jakoś tak.


Ten sweter pochodzi z Big Star'a i kupiłam go jeszcze we wrześniu, ale wrzucam go tutaj, bo go nie pokazywałam jeszcze. Jest bardzo ciepły, nie jest tak miły jak tamten wyżej, ale w żadnym wypadku nie gryzie, widać, że nic z nim nie powinno się dziać, ale właśnie czeka na swoje pierwsze pranie, więc się okaże. Kosztował 169,99 zł.


Ostatnia rzecz, z tych ubraniowych to botki marki Wojas kupione pod koniec września z 20% zniżką. Uwielbiam buty tej marki. Mam kilka par, a zimowe kupiłam 3 lata temu i jeszcze są w dobrym stanie i powinny mi posłużyć jeszcze trochę. Te zaś początkowo trochę niewygodne i bolała mnie od nich środkowa część stopy, ale potem wszystko ustało.Musiałam się przyzwyczaić, w żadnym wypadku mnie nie obtarły, są solidnie wykonane, całkiem ciepłe (nie są to buty zimowe), Czuję się na nich stabilnie. Nie pamiętam ile dokładnie zapłaciłam, ale po zniżce musiało to być ok. 280 zł, a problem z butami z głowy na 3-4 lata aż mi się nie znudzą.

Przejdźmy do kosmetyków. 


Pierwsza rzecz i zarazem ostatnia jaka do mnie przyszła to olejek do demakijażu polskiej marki Resibo. Produkt ten znalazł się na mojej wishliście i w końcu go mam. Jak na razie użyłam go dwa razy i wstrzymam się jeszcze z opinią. Kolejny produkt z listy to make-up fixer z Inglota. Nie jest to produkt niezbędny, ale z pewnością przydatny. Wzięłam większą wersję, bo małej się po prostu nie opłacało, cena to 42 zł.


Zawitałam też do Rossmanna, gdzie wzięłam rozświetlacz z Lovely w odcieniu Silver oraz róż tej samej firmy nr 04. Do koszyka wpadła też baza pod pomadkę Bell, którą użyłam jak na razie raz i nie wiem czy coś z niej będzie. I dwa produkty, które były w promocji, czyli serum i emulsja granatowa z Alterry. Za te produkty razem zapłaciłam ok. 50 zł jeśli dobrze pamiętam. Pojedynczych cen nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Być może kupiłam coś jeszcze.


Kolejne zamówienie to mintishop.pl, z którego dawno nic nie kupowałam. Potrzebowałam nowego korektora, bo mój kamuflaż z Catrice zestarzał się i wylądował w denku, więc wybrałam ten nowy w kremie w najjaśniejszym odcieniu, jak na razie mam mieszane uczucia, ale na pewno za jakiś czas o nim napiszę. Kolejny produkt to Essence Make Me Brow w ciemniejszym kolorze, który podobno jest odpowiednikiem Gimme Brow z Benefitu, zobaczymy, bo ten drugi uwielbiam. Do kosztyka wpadła także paletka Zoeva Cocoa Blend, która jest moją pierwszą tej firmy oraz pędzel Hakuro H100. Jestem maniaczką pomadkową, więc jak zobaczyłam produkt Hurraw! (o marce wcześniej nie słyszałam) to musiałam się skusić, wybrałam wersję 'dark chockolate'. Produkt jest organiczny, wegański i ma bardzo dobre składniki, wydaje mi się, że skład jest praktycznie naturalny.


Ostatnie zakupy to Douglas, do którego weszłam przez przypadek, bo w sumie zobaczyłam suchy szampon, a ten właśnie mi się skończył. Wybrałam wersję do włosów ciemnych, ale nie wiem, chyba jakoś wolę te tradycyjne. Kolejne rzeczy to takie małe niezbędniki, czyli bibułki matujące oraz plasterki na niedoskonałości. Produkt, z którego zakupu bardzo się cieszę to mój ulubiony błyszczyk Estee Lauder Pure Color, tylko tym razem w kolorze Simply Pink, który zamiast kosztować 112 zł, kosztował 56 zł. Mój portfel bardzo szczęśliwy i ja także, bo jestem fanką klejących błyszczyków, a ten taki jest.

Uff, to już wszystko co miałam Wam do pokazania. A co Wam ostatnio wpadło do koszyka? Pochwalcie się :) Znacie coś z moich rzeczy? 
Buziaki! :*

14 komentarzy:

  1. Śliczne butki :)) Uwielbiam cienie z Zoevy. Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) jak na razie jestem zadowolona, ale nie ze wszystkich cieni.

      Usuń
  2. Uwielbiam Reserved ;) może przez sentyment bo pracowałam w tej sieciówce pół roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? Dobrze wspominasz ten czas? Zawsze jak nie wiem gdzie mam coś kupić to tam zazwyczaj znajduję :)

      Usuń
  3. Oj poszalałaś - botki świetne i aż sama na takowe bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo dużo podobnych w innych sklepach :)

      Usuń
  4. Bardzo fajne zakupy :) Mam prawie identyczne buty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne nowości wpadły w Twoje ręce :) Buciki bardzo mi się podobają ostatnio także skusiłam się na nowe botki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podobają mi się te botki z Wojasa <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zakupy, ja ostatnio jeansy kupiłam w Reserved ale robią się już okropne.....a teraz w H&M i są super ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? To niedobrze :( Mnie od H&M odstraszają wieczne kolejki, a ja nie mam cierpliwości nie wiadomo ile czekać na szatnię ;/

      Usuń
  8. Ciekawe nowości, ja sobie niedawno kupiłam podobne botki, ale niższe :)
    Też mam ochotę na paletkę Zoeva, ale jeszcze rozmyślam nad wersją, myślę o Cocoa Blend, Love is a story albo tej nowej En Taupe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jaki masz kolor oczu i jakie makijaże preferujesz :) Ta En Taupe w ogóle do mnie nie przemawia, a Cocoa Blend bardzo dobrze się sprawdzi do zielonych oczu, dlatego ją wybrałam i jestem zadowolona :) no i tutaj dasz radę zrobić dzienne makijaże, ale jest raczej wieczorowa.

      Usuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger