czerwca 06, 2016

Projekt denko 4 #2016

Dzień dobry!
Ostatnio dni lecą tak szybko chociaż są dużo dłuższe. Mam przed sobą bardzo dużo do zrobienia, a zbliża się również sesja. Bardzo dużo ostatnio się działo, byłam też w Krakowie na chwilę. Wróciłam do ćwiczeń. Może jeszcze nie idzie mi jakoś regularnie, ale zawsze jest jakiś postęp. 
Dzisiaj przychodzę do Was z denkiem jak prawie co miesiąc. Kilka rzeczy zużyłam, nie jest tego dużo, ale jeśli jesteście ciekawe to zapraszam :)


Pierwszym zużytym w końcu produktem jest lakier L'Oreal Elnett Satin dodający włosom tekstury. Jest niedostępny w Polsce, ale nie ma w nim nic szczególnego, bo jakoś bardzo tych włosów nie stylizuje to już lepiej użyć pianki w włosów. Cieszę się, że już się skończył. Przy okazji zapach był taki sobie jak w przypadku wszystkich tych lakierów. Mam jeszcze jedno opakowanie. Odżywka Montibello Smart Touch to naprawdę dobry produkt, o którym pisałam tutaj. Wydajny, ale ja też nie używałam go bardzo często, niestety zmieniłabym opakowanie do tego produktu, bo pod koniec już nie chce pryskać tylko trzeba go nabierać na dłoń. Myślę, że skuszę się na coś innego przy okazji. 


Kolejnym produktem jest krem pod oczy Yonelle, który miał bardzo bogatą masełkową konsystencję, która idealnie nadawała się do pielęgnacji wieczornej, ale mam wrażenie, że tego nawilżenia nie starczało do rana. Nie wiem, może chodzi o to, że jeszcze nie potrzebuję takiego bogatego produktu, a może po prostu jest przeciętny, bo mojej mamie i siostrze nie służył w cale. Ja byłam w miarę zadowolona, ale niczego mi nie urwał swoim działaniem. Jeśli chodzi o demakijaż to do zmywania makijażu oka używałam dwufazowego płynu Nivea, który jest całkiem niezłym produktem. Jak akurat jest w promocji, a nie ma nic ciekawszego to sięgam po niego i używam z przyjemnością. 


Do mycia służył mi dzielnie kremowy olejek pod prysznic Diamond Touch Nivea, który był bardzo fajny, nie wysuszał skóry, dobrze miły i był dość wydajny. Dorwałam 2 w cenie 1 także już w ogóle opłacało się je kupić. Pachnie jak szampon z tej serii, albo bardzo podobnie, nie mniej jest to przyjemny zapach, który relaksował po stresującym dniu. Kolejnym produktem równie relaksującym jest olejek Organique mrożona herbata, który bardzo dobrze nawilża skórę, Zawsze stosowałam go na mokro i w tym przypadku sprawdza się najlepiej, bo bardzo dobrze się wchłania. Używam kolejnego olejku, tylko tym razem o innym zapachu i rónież sobie chwalę. O mgiełce z Ziaji pisałam tutaj i zdania nie zmieniłam. Dobry i tani produkt, kolejna buteleczka już czeka, żeby ją zużyć. 


Jeśli chodzi o pielęgnację ciała to tutaj też znalazł się krem Bjobj, który znalazłam w Chillbox'ie, ale jakoś szczególnie nie porwał mnie swoimi właściwościami, nazwałabym go raczej przeciętnym kremem o trochę ciężkim zapachu, zdecydowanie nie dla mnie. Pianka cukrowa Organique o zapachu mrożonej herbaty była bardzo fajnym gadżetem, nie jest to niezbędny produkt pod prysznicem, ale zdecydowanie urozmaica kąpiel. Moim ulubieńcem jest wersja Pinacolada i właśnie ona teraz gości w mojej łazience. Krem do rąk z L'Occitane o zapachu piwonii bardzo uprzyjemniał kremowanie dłoni, jednak jeśli potrzebujecie naprawdę dobrego nawilżenia to skłaniałabym się bardziej w stronę tej tradycyjnej wersji. Ostatnim już produktem jest maskara Maybelline Go Extreme!, która miała dawać mega pogrubione rzęsy. Wielka, zwykła szczota i całe brudne powieki skreśla ją całkowicie a na dokładkę nie jest trwała. Więcej na pewno nie spojrzę w jej stronę. 

I to już wszystko co udało mi się zużyć w poprzednim miesiącu. Tak jak wspominałam nie ma tego dużo. A jakie są Wasze zużycia? Może znacie coś z moich? Piszcie koniecznie:)
Buziaki! :*

8 komentarzy:

  1. Ten płyn do oczy Nivea chciał mi oczy wypalić :/ za to żel pod prysznic Diamond był genialny :) I widzę mój ukochany krem do ciała Bjobj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Może u mnie się sprawdził, bo nie mam delikatnych oczu. Mi ten krem jakoś nie szczególnie przypadł do gustu ;/

      Usuń
  2. Na olejek z Organique bym się chętnie skusiłam ale póki co bardzo dobrze spisuje się u mnie olej kokosowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu spróbować olej kokosowy do ciała :) Bo używam go raczej do demakijażu.

      Usuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger