sierpnia 02, 2016

L'Oreal True Match Super-Blendable Foundation

Dzień dobry.
Znowu zaginęłam, ale co chwilę coś się dzieje w moim życiu i nie zawsze są to przyjemne sprawy. Poza tym wakacje i tak nie mogę stać się regularna w dodawaniu postów. Jutro jest dzień na robienie zdjęć. Może jak będę miała materiały przyjdzie mi to z większą łatwością. W każdym razie żyję i mam nadzieję napisać kilka postów na zapas. Może mi się uda, trzymajcie kciuki.

Chociaż jest lato i większość z nas nie chce się malować to w Szczecinie jest znośnie, a na pewno nie gorąco. Było tylko kilka naprawdę upalnych dni, gdzie żaden makijaż nie wchodził w grę albo po prostu spływał. Są jednak momenty, w których chcemy/musimy (niepotrzebne skreślić) wyglądać dobrze - praca, impreza, wyjście ze znajomymi, randka czy wesele. Czy True Match podołał zadaniu? Zapraszam do czytania dalej.




Moja skóra w okresie letnim jest bardzo kapryśna. Przede wszystkim strefa 'T' zdecydowanie bardziej się przetłuszcza, powiedziałabym nawet, że w tym miejscu mam cerę tłustą, już nie mieszaną. Bez bibułek matujących i pudru nie wychodzę z domu, bo wiem, że bardzo szybko zacznę się świecić. Nie używam podkładów matujących, bo zazwyczaj są ciężkie, pod wpływem słońca i potu i tak spłyną. 


Kolor, który wybrałam to 2N Vanilla i jest to bardzo ładny lekko żółty, ale też bez przesady kolor. Drugi w gamie i idealny przy lekkiej opaleniźnie. Jest to podkład, który nie ciemnieje. 
Faktycznie bardzo ładnie stapia się ze skórą. Nie powiedziałabym, że jego krycie jest jakieś fantastyczne, raczej średnie. Jest bardzo lekki i nie czuć go na skórze. Po nałożeniu ma wykończenie bardziej matowe co mnie zaskoczyło, ponieważ on ma w sobie mikroskopijne drobinki co widać po nałożeniu. Nie przeszkadza mi to, ponieważ po przypudrowaniu prawie wcale ich nie widać, a nawet jeśli to dzięki temu pięknie odbijają światło. Trzeba na niego uważać, bo przy dużych porach na pewno po jakimś czasie się w nich zadomowi. Nie zauważyłam, żeby podkreślał suche skórki. Czasami brzydko podkreśla niedoskonałości, ale jest to dla mnie do przeżycia. 


Zaczyna świecić się bardzo szybko, ale nie dlatego, że tak ma, tylko dlatego, że nie radzi sobie z upałami. Nawet dobrze utrwalony może spłynąć. Chociaż ja go lubię na wieczorne wyjścia i na co dzień. Wydaje mi się, że skóra wygląda dzięki niemu tak świeżo i ładnie. Nim zrobiło się gorąco lepiej się sprawdzał, a teraz kiedy nie ma upałów również jestem z niego zadowolona. Poza faktem, że lubi wchodzić w pory to nie mam mu więcej do zarzucenia. 
Producentowi za to sugerowałabym większy wybór kolorów, ponieważ jest ogromna różnica między pierwszym a drugim odcieniem. 






Nie miałam okazji spróbować starej wersji, ale z nowej jestem zadowolona. Dostaniecie ten produkt, w każdej drogerii, chociaż wiadomo najkorzystniej poszukać go na internecie. 

A Wy co sądzicie? Znacie ten produkt? Macie porównanie z poprzednią wersją?
Buziaki! :*

7 komentarzy:

  1. Posiadam ten podkład właśnie w tym odcieniu. Ładnie się rozprowadza na plus jest to ze nie ciemnieje. Kupjlsm go bo miał być rozswietlajacy ale niestety nie jest tak jak oczekiwalam. W sumie jest dobry ale jeszcze nie idealny jak dla mojej skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że rozświetlający to on na pewno nie jest. Mam podobne odczucia, ale jednak coś sprawia, że go lubię :)

      Usuń
  2. Uwielbiam!!! :) może skuszę się kiedyś na ten kolorek bo używałam do tej pory W3.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się raz z nim lubię, a raz nie ;/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger