sierpnia 16, 2016

Max Factor, False Lash Effect Fusion

Dzień dobry :)
Czy Wy też tak jak ja marzycie o pięknych, długich rzęsach niczym skrzydła motyla? Jeśli takie macie to szczerzę Wam zazdroszczę. Moje są proste, nie za długie, bez pomalowania kompletnie ich nie widać. Nie mam problemu, żeby chodzić bez makijażu, ale trzeba przyznać, że pomalowane rzęsy robią robotę. W ogóle mam wrażenie, że wieki nie było recenzji żadnego tuszu, więc jeśli szukacie czegoś nowego to zapraszam dalej :)


OD PRODUCENTA:

Tusz do rzęs Max Factor False Lash Effect Fusion Volume and Length Mascara zastępuje poprzednika w czarnym opakowaniu - oprócz długości dodaje objętości rzęsom, sprawia że wyglądają jak sztuczne. Tusz jest trwały, nie osypuje się ani nie kruszy.


Maskarę tę mogłyście już widzieć na blogu w jakimś makijażu albo ulubieńcach. Jest to moje drugie opakowanie. Zazwyczaj nim wydam opinię o maskarze to testuję ją jeszcze raz, bo bywa tak, że kolejnym razem już nie jest taka fajna jak była. 


Jestem zdecydowaną zwolenniczką silikonowych szczoteczek, najlepiej jeszcze jak są wygięte, ponieważ pierwszą rzeczą jaka mnie interesuje w tuszu do rzęs to czy podkręca rzęsy.  Nienawidzę efektu pajęczych nóżek, do mnie przemawiają pięknie rozdzielone, wydłużone rzęsy. Tym tuszem można pięknie wyczesać rzęsy. Na pewno dodaje objętości, ale nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie wydłużał, przy pierwszym opakowaniu miałam bardzo wydłużone rzęsy, które niemal dosięgały do brwi. Tak tym tuszem osiągnęłam taki efekt. Jest bardzo trwały. Nie kruszy się, nie osypuje, nie rozmazuje, a nie ma nic gorszego niż czarne kropki od tuszu pod oczami. 

Ma 6 miesięcy przydatności, ale spokojnie, prędzej Wam wyschnie niż dobije tych miesięcy. Mnie pierwsza wyschła standardowo po ok. 3 miesiącach. Jest to dość szybko i nie satysfakcjonuje mnie, ponieważ tusze z Max Factor są bardzo drogie. Oczywiście swoje kupiłam podczas promocji w Super-pharm i Rossmannie. Nie wiem czy moje rzęsy buntują się bez oleju kokosowego, ale są zdecydowanie krótsze niż były. Moim zdaniem daje bardzo ładny efekt na moich rzęsach, myślę, że przy podkręconych będziecie miały rzęsy do nieba. 



Wybaczcie stan mojej cery, to chyba zbliżają się 'te' dni albo jakiś produkt mnie zapchał, tylko nie mogę dociec co to może być.


Jest to bardzo dobry tusz, godny wypróbowania. Nie wiem jeszcze czy do niego wrócę. Na pewno nie w cenie regularnej. Teraz zaczęłam używać zalotki, więc pewnie zmienią się moje preferencje co do właściwości tuszu.

Znacie tę maskarę? A może znacie pozostałe z serii FLE? Jakie maskary się u Was sprawdzają? Polecacie coś? 

Buziaki! :*

9 komentarzy:

  1. Ładnie wygląda na rzęsach, nie miałam go :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam go, ale ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ni emiałąm go, obecnie mam Loreal so Coture :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam tego tuszu i chyba jednak wolę ten z Max Factor :)

      Usuń
  4. Tusze Max Factor jakoś nie do końca mi odpowiadają. Z czystym sumieniem mogę polecić Ci L'Oreal So Couture i Vipera Art & Science. Efekty po umalowaniu rzęs, możesz zobaczyć u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym drugim nie słyszałam, muszę go gdzieś dorwać, dziękuję za polecenie :)

      Usuń
  5. Kiedyś już zastanawiałam się nad tym czy zakupić ten tusz, ze względu na kształt szczotki, którą bardzo lubię. Szczerze teraz już nie wiem czy go kupię. Oczywiście jest to kwestia gustu, ale ja lubię jak tusz maksymalnie wydłuża mi rzęsy. Nie wiem czy to wina tuszu, czy po prostu Ty masz króciutkie rzęski naturalne.
    Aktualnie używam Loreala, Manga eyes i jestem z niego zadowolona, mimo iż normalnie nie lubię wodoodpornych tuszy
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam, że mam krótkie i proste rzęsy, tusz daje radę. Nie jest to już taki efekt jak przy pierwszym jego użyciu, ale jest w miarę zadowalający ;)
      A to nie jest tusz pogrubiający rzęsy? Miałam Miss Manga i u mnie niestety kruszył się, więc odpadał przy innych w przedbiegach ;/

      Usuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger