września 07, 2016

INGLOT AMC Konturówka do brwi w żelu x INGLOT Brow shaping mascara

Witajcie :)
Brwi od kilku lat są nieodłącznym punktem mojego makijażu. już nie wyobrażam sobie ich nie pomalować. Makijaż wydaje mi się wtedy niekompletny. Trochę produktów już wypróbowałam i wiem, że jak na razie moja ulubiona forma wypełniania  brwi to cienie i na to żel do brwi. Dzisiaj natomiast chcę Wam pokazać całkiem inny produkt, czyli sławną już konturówkę do brwi Inglot. Bardzo mnie cieszy, że nasza rodzima marka się tak rozwija. Ale czy warto zainteresować się tym produktem? Zapraszam dalej.



OD PRODUCENTA:

Wodoodporna Konturówka do brwi w żelu podkreśla kolor i wypełnia brwi, nadając im wyrazisty kontur. Formuła wzbogacona o pielęgnujące ceramidy, zapewnia długotrwały efekt pełnych i podkreślonych brwi. Ponadto wygładza i poprawia ich kształt.
Ten uniwersalny produkt o wysokiej wydajności umożliwia uzyskanie pożądanego efektu naturalnie wypełnionych lub wyraźnie podkreślonych brwi. Szeroka gama odcieni pozwoli dobrać kolor odpowiedni do każdego typu urody.


Wszystko elegancko jest zapakowane w dodatkowy kartonik, co bardzo mi się podoba, a konturówka została zabezpieczona sreberkiem. W Inglocie całe szczęście nie ma prawdopodobieństwa, że ktoś użyje produkt, który kupimy przed nami. 


Dostępnych odcieni konturówki mamy 12. Kosztuje 37 zł/2 g. Myślę, że jest to dobra cena, bo produkt jest naprawdę wydajny, a z drugiej strony jesteśmy w stanie zużyć go do końca. Przez wybór kolorów myślę, że każda z nas znajdzie coś dla siebie. Mój kolor to popularny numer 16, który określany jest jako neutralny brąz, jednak moim zdaniem jeśli macie naprawdę chłodny kolor włosów i brwi to wybije Wam rudy odcień, który będzie dość widoczny. Przez to, że mam włosy brązowe z odcieniem nie wiadomo jakim wpasowała się w moje potrzeby kolorystyczne i nie widać tej rudości. 


Jak zazwyczaj z takiego rodzaju produktem trzeba nauczyć się pracować. Ważny w tym przypadku jest umiar. Niewielka ilość wystarczy, żeby wypełnić brwi. Mi do tego służy pędzelek Hakuro H85. Można je bardzo łatwo wyrysować, ale równie łatwo z nią przesadzić. To tak jak z MUFE Aqua Brow (klik), jeśli miałyście ten produkt to wiecie o co chodzi. Konturówkę da się dość łatwo wyczesać. Nie wydaje mi się, żeby zastygała. Jej wodoodporności nie testowałam, ale pod koniec dnia widzę ubytki w brwiach co mi się nie podoba. Według mnie nie jest to nie wiadomo jak trwały produkt, przez co jestem odrobinę zawiedziona, ponieważ wszyscy mówią, że trzyma się cały dzień i jest wodoodporna, a u mnie to tak trochę lipa. Trochę inaczej jest razem z żelem, ale podobno jest to produkt wodoodporny, zastygający. Musicie jednak wziąć pod uwagę, że jestem osobą, która NIESTETY często dotyka twarzy. Być może ścieram go przez to z brwi. Może to być również przez to, że latem moja skóra maksymalnie się przetłuszcza, jednak nie zdarza mi się zapomnieć o przypudrowaniu brwi. 




OD PRODUCENTA:

Modelujący tusz do brwi podkreśli ich kolor i poprawi kształt. Wygodna szczoteczka zapewni szybką aplikację oraz pozwoli z łatwością rozczesać i utrwalić brwi. Dzięki poręcznemu opakowaniu produkt doskonale sprawdzi się w podróży.
Aby osiągnąć efekt naturalnych brwi wystarczy jedna warstwa produktu, a druga warstwa zapewni bardziej wyraziste wykończenie.
Dostępne są 3 kolory, kosztuje 39 zł.


Malutkie, kompaktowe opakowanie skrywa w sobie całkiem sporą szczoteczkę. Jednak jej kształt pozwala na bardzo proste podkreślenie brwi, bez poplamienia sobie skóry wokół. Moim zdaniem jest to produkt idealny dla osób, które mają gęste brwi. Niestety kompletnie nie współpracuje z konturówką do brwi, bo zaaplikowany na nią robi wielkie grudki i skleja brwi. Natomiast bardzo ładnie wygląda położony na cień do brwi. Nie jest to bardzo utrwalający produkt, przez co jestem trochę zawiedziona, bo cały czas szukam żelu, który utrwali moje dłuższe odstające włoski. Powiedziałabym, że kolor nr 02 jest raczej neutralny. Nie wybija żadnego tonu na brwiach. Co do wydajności niestety jeszcze się nie wypowiem, ponieważ ten produkt gości u mnie miesiąc, ale na pewno nie zapomnę Wam pokazać go w jakimś denku. 




6 komentarzy:

  1. Nie próbowałam tej pomady z inglota, ale również słyszałam same opinie o tym, że jest nie do zdarcia. Może spróbuj ją nałożyć na przypudrowane i wyczesane z jego nadmiaru brwi? :) Bardzo fajni z ich strony, że jest tyle kolorów do wyboru !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam tak i efekt taki sam, niestety, ale po utrwaleniu żelem trzyma się bez żadnego problemu :)

      Usuń
  2. Ja zazwyczaj sięgam tylko po bezbarwny żel, mam to szczęście, że moje brwi potrzebują jedynie zdyscyplinowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jedna dziewczyna w tym momencie Ci zazdrości! :)

      Usuń
  3. Pomada jest moim ulubionym produktem do brwi, najpierw miałam nr 16, ale rzeczywiście wpadała u mnie w rudawe tony, więc wybrałam 19 i pasuje idealnie. Co do żelu do brwi - próbowałaś tego z Golden Rose lub ze Sleeka? Polecam serdecznie obydwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? Muszę w takim razie zobaczyć numer 19, a nie będzie już dla mnie za ciemny?
      Jeszcze nie, ale z pewnością wypróbuję niedługo :)

      Usuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger