maja 05, 2016

Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick

Dzień dobry, witajcie! :)
Zawsze na wiosnę zalewa nas fala nowości w drogeriach, perfumeriach i innych sklepach. Kosmetyków pojawia się całe mnóstwo i w zasadzie nie wiadomo czym się zainteresować, a może najlepiej wszystkim?

Jako posiadaczka suchych ust podchodzę jak pies do jeża jeśli chodzi o wszystkie matowe, zastygające pomadki do ust. Miałam krótki romans z Bourjois REV, ale bardzo mi wysuszały usta, więc odpuściłam i rzadko jakiekolwiek wołają: KUP MNIE. Ostatnio pojawiły się tylko dwie, które by mnie zainteresowały, te z firmy OFRA oraz nowe pomadki od Golden Rose. Więc dzisiaj opowiem Wam trochę o tych drugich. Jeśli jesteście ciekawe mojej opinii to zapraszam dalej :)



Pomadkę dostajemy dodatkowo zapakowaną w kartonik ze wszystkim ważnymi informacjami. Muszę przyznać, że opakowanie jest bardzo ładne, minimalistyczne, schludne i całkiem eleganckie. Mi się podoba.

Aplikator ma taki podłużny, trochę przypominający błyszczyk, ale spłaszczony. Bardzo dużo produktu nabiera się na aplikator, ale taka ilość wystarczy, żeby spokojnie pokryć całe usta. 


Mają bardzo wodnistą konsystencję, ale i tak bardzo dobrze kryją. Wysychają na mat i nie kleją się. Podobno są Kissproof, z tego co mogę ocenić to faktycznie takie są i nie zostawiają śladów. Jednak moim zdaniem nie są to jakieś super trwałe pomadki. Wystarczy pić i dużo mówić i zjedzą się od środka. U mnie nie przeżywa jedzenia, a już zwłaszcza tego tłustego. Bardzo dużo zależy od tego co położycie na nie przed i czy na pewno to ściągniecie przed ich położeniem. Na ustach nie może być nic, musicie je nawilżyć odpowiednio wcześniej, żeby były bardziej trwałe. U mnie trzymają się standardowo jak wszystkie pomadki Golden Rose 3-4 godziny w porywach do 5, ale to się raczej nie zdarza. Niestety wysusza trochę usta, ale u mnie to jest całkiem normalne. Mimo, że nie czuję jej na ustach to wiem, że ona tam jest i przez to jakoś bardziej zwracam uwagę na to co się tam dzieje. 


Pierwszy kolor na jaki się zdecydowałam to dość niespotykany, ale ostatnio bardzo modny kolor nude, wpadający w szarość i fiolet. Bardzo ciekawy, trudny do opisania i niezwykle piękny. Moim zdaniem nie wygląda na moich ustach zbyt trupio czego bardzo się obawiałam. Bardzo ładnie się zjada, nie widać tego aż tak bardzo na ustach, schodzi z nich równomiernie. 




Drugim kolorem jest nr 4, który również bardzo przypadł mi do gustu zwłaszcza na ten okres wiosenno-letni. Bardzo ładny różowo-koralowy odcień, który ożywia twarz, a w moim przypadku jest to bardzo pożądane, ponieważ jestem bardzo blada i przy takim kolorze twarz wygląda bardziej promiennie a makijaż interesująco. Niestety ta pomadka ma bardzo dużo minus, brzydko schodzi z ust i nierówno. Takimi pękającymi skrawkami. Jestem trochę zawiedziona, bo pokładałam w niej duże nadzieje, ale no nic nie zrobię z tym. 




Pomadki kosztują 19,90 zł i dostępne są na wyspach Golden Rose oraz na nich stronie internetowej. Ogólnie są to bardzo fajne szminki i warto u siebie wypróbować, po prostu nie są do końca dla mnie, ale pewnie i tak będę szukać dalej, albo kupię kolejne z tej serii.

Znacie te pomadki? Używałyście już? Jakie są Wasze odczucia?
Buziaki! :*

12 komentarzy:

  1. ten pierwszy kolorek, bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na 10 mam ogromną ochotę, naczytałam się wielu zachwytów na temat tego odcienia i jestem niezwykle ciekawa jak będzie wyglądać na moich ustach. Szkoda, że pomadki nie są odrobinę bardziej trwałe :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja mam ogólnie bardzo kapryśne usta, może u Ciebie będzie się lepiej trzymać :)

      Usuń
  3. Mam ochotę na ten szarawy odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Macałam je na Meet Beauty no i kuszą mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię :D Świat oszalał na punkcie matowych pomadek, a u nas jeszcze nie są za dobrze dostępne.

      Usuń
  5. Nad 10 sama się zastanawiałam, ten kolor faktycznie jest dość nietypowy, ale jednak uznałam, że do mnie nie do końca będzie pasować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie te pomadki nie przekonują ze względu na takie dziwne krzykliwe bądź też trupie kolory.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger