października 01, 2016

♣ Ulubieńcy września

Witajcie! :)
Wrzesień to jeden z tych miesięcy, które lubię i nie lubię. Lubię, ponieważ mam wtedy urodziny, a nie lubię, ponieważ kończą się wakacje, robi się coraz chłodniej. Co prawda wrzesień w tym roku zaskoczył nas bardzo ciepłymi dniami, urodziny też miałam bardzo ciepłe. Wracając do tytułu posta mam dla Was ulubieńców. Jak zwykle nie ma ich dużo. Skupiam się teraz na zużywaniu niektórych produktów, więc testuję mniej nowości. Stare produkty odkrywam na nowo. Jeśli jesteście ciekawe co w tym miesiącu zyskało miano ulubieńca to zapraszam dalej.


Jeden jedyny produkt z pielęgnacji to Pharmaceris oczyszczający płyn bakteriostatyczny. Moja cera ostatnio płata mi figle. Nie wiem jak mam sobie z nią poradzić, po tym produkcie mam wrażenie, że jest taka czysta i odświeżona. Nie wiem czy to placebo, ale widzę mniej wyprysków i bardzo mnie to cieszy. Więcej napiszę o nim jak skończę tę buteleczkę. Nie mniej polecam.




Oczywiście musiały się tu znaleźć lakiery hybrydowe Semilac. Tym razem jest to lakier z nowej kolekcji 148 Night Euphoria, który genialnie prezentuje się na paznokciach i bardzo przykuwa uwagę. Podejrzewam, że niedługo znów zagości na moich paznokciach i będzie na nich często tej jesieni. Drugim kolorem jest 135 Frappe, czyli taki klasyk jeśli chodzi o Semilacki. Piękny nude, który możecie zobaczyć na zdjęciu. Wybaczcie odrost, ale paznokcie robiłam dwa tygodnie temu i na pewno niedługo je ściągnę. 


Jeśli chodzi o makijaż to tutaj też ubogo. Na początek odgrzebany rozświetlacz, czyli Mary-Lou Manizer z theBalm. Piękny, szampański rozświetlacz, raczej na wieczorne wyjścia, ale jeśli lubicie mocno rozświetlone policzki to śmiało można go stosować na dzień. Kolejny produkt to róż Balm Beach też z theBalm, bardzo ładny delikatny, dziewczęcy róż, jeśli chcecie poczytać o nim więcej to pisałam o nim. Ostatnie produkty to krem CC z Bell, który wiele osób poleca, dla mnie on jest praktycznie nie kryjący, nie wymagam cudów, ale on prawie nie kryje, dlatego mieszałam do z korektorem Bourjois Healthy Mix nr 1, dzięki czemu zyskał trochę krycia i pięknie wyrównywał koloryt skóry, wyglądał bardzo świeżo i zdrowo na twarzy. Po nieprzespanej nocy jak znalazł. Do stosowania solo tylko dla ładnej cery, która wiele nie wymaga. 

I to już wszyscy ulubieńcy. Znacie coś z moich? A jacy byli Was? Polecacie coś? :)
Buziaki! :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger