sierpnia 14, 2017

Tydzień z kolorówką: Becca Shimmering Skin Perfector Champagne Pop

Cześć! :)
Strasznie długo mnie tutaj nie było, ale to z powodu różnych zawirowań życiowych. Jeśli jesteście ciekawe co tam u mnie to wpadajcie na instagram, tam też nie jestem często, ale zdecydowanie częściej niż tutaj. Dzisiaj przychodzę do Was z nową serią, która będzie się nazywała "Tydzień z..". Postaram się ją robić raz w miesiącu, ale zobaczę też jak będzie z materiałami i co Wy na to :). Prze jeden tydzień od poniedziałku do piątku (albo niedzieli, jeszcze nie zdecydowałam) będą pojawiać się recenzje z tylko jednej dziedziny beauty. W tym tygodniu zajmiemy się kolorówką, jeśli jesteście ciekawe co dla Was przygotowałam to zapraszam dalej :)


Becca od niedawna w końcu dostępna jest w polskich Sephorach. Cieszę się, że coraz więcej zagranicznych marek, które do tej pory ciężko było w Polsce dostać jest coraz lepiej dostępnych. Czasem oglądając zagraniczny YT można oszaleć, że takie dobre produkty są dla nas niedostępne. Całe szczęście to się coraz bardziej zmienia. Z marki Becca interesowały mnie dwie rzeczy i obie mam już w swoim posiadaniu. Pierwsza z nich to rozświetlacz. Bardzo długo zastanawiałam się jaki kolor wybrać, bo chciałam coś czego jeszcze nie mam w swojej 'kolekcji' (tak, ja też kolekcjonuję rozświetlacze :D), więc Moonstone odpadał, Pearl był za jasny, a Opal zdecydowanie za ciemny, więc mój wybór padł na odcień Champagne Pop, który jak każdy pewnie wie powstał we współpracy ze znaną amerykańską youtuberką Jaclyn Hill. Jeśli jesteście ciekawi co o nim sądzę to zapraszam dalej.


Opakowanie jest bardzo ciekawe, połączenie gumy i metalu, tak myślę. Nie wiem do końca czy mi się podoba. Jakoś szału nie robi, zdecydowanie bardziej podobają mi się opakowania theBalm albo UD czy nawet MUR z serii Radiant Light.

Formuła jest delikatna a rozświetlacz bardzo drobno zmielony, jednak nie pyli podczas nabierania na pędzel. Rozświetlacze Becca słyną z tego, że dają bardzo intensywny efekt na policzkach i faktycznie tak jest. Niestety ChampagnePop zdecydowanie nie jest odcieniem dla osób bladych, ponieważ jest złoty, delikatne wpadający w brzoskwinię. Tym kolorem osobiście mogę się cieszyć kiedy jestem opalona, w innym przypadku odcina się wyraźnie od mojego koloru skóry.



Nałożony na mokro daje oślepiający wręcz efekt, ale jednocześnie bardziej spójny ze skórą. Do jego aplikacji używam pędzla Inglota 4SS, który jest trochę większą wersją standardowego pędzla do rozcierania i za jego pomocą nakładam wszystkie rozświetlacze. Pięknie wygląda, natomiast trzeba uważać jak bardzo przypudrowana jest Wasza skóra, im bardziej jest pudrowa tym rozświetlacz wygląda na bardziej suchy, trzeba przyznać, że jest bardzo pudrowy. Nie uważam natomiast, żeby jego trwałość była jakaś powalająca, po kilku godzinach (6-7) z pięknej tafli zostają tylko kropki brokatu, tak dobrze czytacie. Co mi się bardzo nie podoba i zniechęca mnie do używania codziennie, bo wolałabym, żeby całkowicie zniknął, niż robił coś takiego. Na pewno nie powinien za takie pieniądze być aż tak brokatowy. Jeśli daje się 155 zł za rozświetlacz to jeśli nie śpiewa i tańczy to niech chociaż ładnie znika z twarzy, nawet nie wspomnę o trwałości.




Na dole porównałam dla Was Champagne Pop z innymi bardzo popularnymi rozświetlaczami w Polsce, bo myślę, że chociaż jeden z nich ma każda z nas w swojej kosmetyczce, a nawet jeśli nie to są to kultowe produkty, które sprawdzają się dla większości Polek. Niestety Beccę nie mogę zaliczyć do tych udanych i odpowiednich kolorystycznie, oczywiście odcień to moja wina, chociaż kupiłam go z myślą o lecie to po prostu nie podoba mi się jego pudrowość, to jak wygląda na twarzy, jestem niestety na nie.


A jaka jest Wasza opinia na temat rozświetlaczy Becca? Znacie? Lubicie? Chcecie ich spróbować czy może jednak odpuścicie?
Piszcie koniecznie, buziaki! :*

4 komentarze:

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger