maja 09, 2017

Ulubieńcy kwietnia #2017

Cześć, dzień dobry! :)
Witam Was w pierwszym poście w tym miesiącu, niestety pogoda i zdrowie oraz wyjazd dały mi trochę w kość. Całe szczęście jutro idę do alergologa i może w końcu zaczną mnie leczyć, bo ile można mieć katar i brać leki, które działają tylko zapobiegawczo. 
Dzisiaj mam dla Was naprawdę mocno spóźnionych ulubieńców, ale za to mam nadzieję, że znajdziecie w nich coś ciekawego, może coś dla siebie. Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam dalej :)


W kwietniu było jak na mnie więcej ulubieńców jeśli chodzi o pielęgnację niż kolorówkę ze względu na to, ze nie miałam jakoś weny do malowania się i wszystko robiłam bardzo szybko. Myślę, że podobnie będzie w przyszły miesiącu.


Pierwszym produktem jest Mizon Water Volume Ex First Essence, który naprawdę przypadł mi do gustu, głównie ze względu na to jakie wygładzenie skóry daje. Bardzo dobrze też nawilża i kolejne produkty lepiej się dzięki niemu wchłaniają. Ma w sobie wyciąg ze śnieżnych alg, które mają za zadanie regenerować skórę, a także zapobiegać jej uszkodzeniom, bardzo Wam ten produkt polecam, tym bardziej, że jak na koreańską esencję to wcale nie jest aż tak drogi. Kolejnym produktem jest Holika Holika aloesowa pianka do mycia twarzy, która naprawdę mnie zachwyciła, a rzadko się zdarza, żeby produkt do mycia twarzy wywarł na mnie takie wrażenie. Przede wszystkim bardzo dobrze myje, ale przy tym nie wysusza i jest delikatna, a resztę napiszę Wam niedługo, bo szykuję recenzję. Jedynym w tym zestawieniu produktem do włosów jest Pharmaceris H szampon łupież tłusty, który bardzo dobrze myje włosy i pielęgnuje skórę głowy, zauważyłam, że nie mam już problemów z łuszczącą się skórą głowy, a ten produkt jest jednym z tych które temu zapobiegły. Nie jest to najtańszy szampon, ale jeśli macie problemy ze skórą głowy to poradzi sobie lepiej niż niejeden apteczny produkt. 


TBS British Rose Mask (klik) to jedna z niewielu maseczek, po które tak chętnie sięgam i powiem Wam, że jest prawie na wykończeniu, bo jest to produkt, który nakłada się na 5-10 minut, a po tym czasie nasza skóra jest mniej opuchnięta, gładsza, bardziej rozświetlona i nawilżona. Jeśli potrzebuję szybkiego działania, zwłaszcza rano to wybór pada na ten produkt. Ostatnim produktem do pielęgnacji jest TBS Japanese Camellia Cream, który nazwałabym już luksusową pielęgnacją ciała. Nie tylko ze względu na cenę, ale również na zapach, składniki, konsystencję, ale również ze względu na przyjemność używania. Chętnie po niego sięgam zwłaszcza rano (która z nas lubi się wtedy balsamować?), bo szybko się wchłania, doskonale nawilża, ale jego piękny zapach zostaje z nami na długie godziny, a muszę przyznać, że dla mnie jest niesamowicie relaksujący. Jeśli traficie w TBS na jakąś promocję to weźcie koniecznie, zakochacie się od pierwszego wąchnięcia. 


Jak na mnie kolorówka w tym miesiącu skromna, ale to ze względu na to, że dość często się nie malowałam, co dla mnie jest dziwne. Pierwszym produktem jest Lancome Volume Pret-a-Porter Mascara, która zachwyciła mnie swoim działaniem na moje rzęsy. Jeśli śledzicie mojego bloga to wiecie, że lubię maskary Maybelline czy Eveline, ale ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie, bo moje rzęsy okazały się być widoczne i pogrubione, ale więcej Wam o niej jeszcze napiszę jak najszybciej. Kolejnym produktem jest thebalm Meet Matt(e) Hughes Sincere (klik), czyli moja ulubiona pomadka matowa, na którą zawsze mogę liczyć ze względu na jej uniwersalny kolor, ale także na trwałość. Moim kolejnym ulubieńcem do ust był Clarins Daily Energizing Lovely Lip Balm (klik), który bardzo dobrze nawilża, pięknie pachnie i podkreśla naturalny kolor ust, po więcej zapraszam Was do recenzji. Ostatnim produktem jest znana wszystkim theBalm Mary-Lou Manizer, czyli szampański rozświetlacz, który w kwietniu idealnie pasował do mojej karnacji, jak nigdy. Dawał przepiękną taflę w zależności od tego czego chciałam mocniejszą lub delikatniejszą. Jeśli jeszcze nie znacie tego produktu to serdecznie Wam polecam. 

I to już wszystkie produkty, które bardzo lubiłam w poprzednim miesiącu. A jak wyglądali Wasi ulubieńcy? Znacie coś z moich? Polecacie coś?
Piszcie koniecznie i buziaki! :*

2 komentarze:

  1. Same dobrocie tu widzę. Niektóre rzeczy planuję kupić i skoro jeszcze je znalazłam w tym poście to sie bardziej przekonuję ;D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 U Vajlet , Blogger